Nowa Ruda

Naszą niechlubną listę otwiera miasto, w którym stężenie benzo(a)pirenu wynosi 17 ng/m3. Jest to bardzo wysoka wartość – przekracza bowiem dopuszczalną normę aż 17 razy! Warto również nadmienić, że w pierwszej połowie 2014 roku ta norma została przekroczona w sumie 60-krotnie. Obecnie są wprowadzane modernizacje systemów grzewczych, ale mieszkańców nie tak łatwo jest namówić do zmiany. A to w końcu od nich najwięcej zależy…

Opoczno

To kolejne miasto, gdzie poziom benzo(a)pirenu jest za wysoki i wynosi 15 ng/m3W Opocznie powietrze jest bardziej zanieczyszczone niż na Śląsku, gdzie normy również są przekroczone, ale jednak w stopniu niższym, bo o około 50%. Nadal jednak mamy do czynienia z rażącym przekroczeniem.

Nowy Targ

Średni poziom benzo(a)pirenu w Nowym Targu wynosi tyle samo, co w Opocznie. Bardzo duże znaczenie i wpływ na to ma fakt, że mieszkańcy najczęściej palą w domach węglem niskiej jakości oraz dorzucają do niego różne śmieci. W tym wypadku szkodliwe jest także położenie miejscowości w kotlinie pomiędzy dwiema rzekami, ponieważ zanieczyszczone powietrze kumuluje się nad miastem w postaci szkodliwych chmur pyłu.

Rybnik

Na czwartej pozycji rankingu znajduje się Rybnik, którego współczynnik zanieczyszczenia wynosi 12 ng/m3Od wielu lat tak duże zanieczyszczenie jest tłumaczone tym, że w mieście są dwie działające kopalnie. 

zdjęcie placu małego miasteczka

Proszowice

Stężenie benzo(a)pirenu wynosi tutaj w granicach 10 ng/m3. Głównym tego powodem jest palenie w piecach i kominach węglem oraz śmieciami. Niestety, w naszym kraju nie ma żadnych norm dotyczących ilości spalanego węgla, przez co potem powstają tego typu sytuacje…

Bardzo ważne jest, aby mieć świadomość tego, że podobnymi działaniami jak opisywane wyżej sami siebie zatruwamy. Warto zmienić nastawienie, ponieważ nasze dzieci mogą mieć spore problemy natury zdrowotnej przez nierozważne zachowanie rodziców. Ale nie tylko zdrowie ludzkie jest tutaj zagrożone. Zły stan powietrza wpływa także na środowisko, przyczyniając się do powstawania katastrof ekologicznych.

Z przeprowadzonych badań wynika, że 35 % mieszkańców Polski mieszka na terenach zagrożonych katastrofą ekologiczną, które to tereny stanowią 11 % powierzchni całego obszaru kraju. Cztery poniższe przykłady niefortunnych zdarzeń na terenie Polski w poważnym stopniu wpłynęły na degradację środowiska.

Katastrofa na rzece Bóbr

W sierpniu 2015 roku w pobliżu Jeleniej Góry nastąpiła awaria elektrowni. Zakład przemysłowy był wyłączony w wyniku panującej suszy i zaczął spuszczać wodę ze zbiornika retencyjnego, zamieniając rzekę Bóbr w cuchnący ściek. Rzeka w Pilchowicach zawsze charakteryzowała się czystością, dużym zasobem ryb i była ulubionym miejscem wędkarzy. Po katastrofie ekologicznej nieprzyjemny zapach unosił się na wiele kilometrów od miejsca zdarzenia, na rzece pojawiły się zielone plamy, a morskie życie zanikło. W wyniku zrzutu osadów dennych z elektrowni, rzeka została mocno zanieczyszczona, a w połączeniu z wysokimi wówczas temperaturami – powstało doskonałe miejsce na rozwój bakterii.

Wyciek kilku ton ciężkiego oleju opałowego

Kozienice (druga pod względem wielkości elektrownia w Polsce) stworzyła w lipcu 2014 roku ogromne zagrożenie dla środowiska. Uszkodzony został zawór jednego z kotłów, w wyniku czego wydostało się do Wisły 9 ton mazutu. Jest to olej z kategorii ciężkich stosowany m.in. jako paliwo okrętowe. Na szczęście, elektrownia zdołała zatrzymać zdecydowaną większość poprzez zapory wodne, jednak tak toksyczna substancja miała śmiertelny skutek dla młodych ptaków.

Zatrucie Warty

Z rzeki Warty wyłoniono ponad 2,5 tony martwych ryb, które padły ofiarą ekologicznej katastrofy w okolicy Poznania. Toksyczna substancja została rozcieńczona w rzece w październiku 2015 roku, w wyniku czego mocno zanieczyszczone zostało kilka kilometrów Warty. Szacuje się, że wówczas życie straciło aż 95% zwierząt morskich, ponieważ kilka dni po katastrofie zatrute wody wpłynęły do rzeki głównej, zwiększając zasięg klęski o kolejne dziesiątki kilometrów. Trucizna rozprzestrzeniła się także wśród dzikiej zwierzyny leśnej oraz ptaków, które miały styczność z zanieczyszczą Wartą.

Rewitalizacja rzeki i przywrócenie jej stanu pierwotnego wiąże się w ogromnymi kosztami i kilkuletnią pracą. Winowajcą był uszkodzony kolektor w okolicznej firmie przemysłowej.

Tama we Włocławku

Niemal 50 lat temu wybudowano tamę, która dziś stanowi pamiątkę historyczną i atrakcję turystyczną, a jeszcze do 2015 roku stwarzała ogromne zagrożenie ekologiczne.

Erozja dna Wisły na odcinku między Płockiem a Włocławkiem spowodowała wzrost piętrzenia, co mogło przyczynić się do katastrofy na niewyobrażalną skalę. Dotychczas znajdywały się tutaj ogromne pokłady pestycydów i ciężkich olei, które stwarzały niebezpieczeństwo dla ekosystemu i życia ludzkiego. Tony metali, takich jak ołów czy rtęć stanowiłyby podstawę do klęski ekologicznej, gdyby doszło do awarii tamy.

Zagrożenie na szczęście udało się zatrzymać poprzez przeprowadzoną kompleksową odbudowę i poprawienie stanu technicznego obiektu. Inwestycja warta 115 milionów złotych przywróciła bezpieczeństwo okolicznym mieszkańcom.

Podsumowanie

W Polsce katastrofy ekologicznie związane są głównie z zanieczyszczeniem rzek i powietrza. Każdego roku dochodzi do awarii przemysłowych, które wpływają negatywnie przede wszystkim na środowisko naturalne. Szczególnie narażona jest południowa część kraju, w której znajdują się największe skupiska okręgów przemysłowych.