Miasto kontra nieczystości
XX wiek oparty był na gospodarce węglowej. Intensywny rozrost przemysłu przyczynił się do zwiększenia zużycia surowców naturalnych. Zmiana oblicza gospodarki spowodowała, że liczba ludności zaczęła rosnąć i intensywnie osiedlać się w miastach, a przez to produkować mnóstwo śmieci i zanieczyszczeń na stosunkowo niewielkiej powierzchni. Pojawiły się głosy, że urbanizacja będzie gwoździem do trumny środowiska jakiego znamy. Od dłuższego czasu słyszymy o narastających problemach związanych ze smogiem, we Włoszech niektóre miasta toną w śmieciach, a to tylko ułamek problemów.
Odpowiedzią na tę sytuację są projekty ekologicznych miast i wsi, które mają zrewolucjonizować architekturę XXI wieku. Dynamicznie rozwijająca się technologia i maksymalne wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, oświetlenia i wentylacji, ma zmaksymalizować komfort życia w mieście, jednocześnie w pełni odciążając środowisko.
Nowoczesne miasta, zorientowane na ekologię, to w drugiej dekadzie XXI wieku nie tylko sfera marzeń, ale urzeczywistniające się projekty – w Chinach, na Półwyspie Arabskim i w Europie testuje się nowoczesne rozwiązania, sprawdza ich ekonomiczne i funkcjonalne aspekty.
Przykładem jest miasto ZERO-E (Zero Emisyjne Miasto) postawione w Chinach, które nie tylko nie produkuje CO2, ale samo zaspokoją swoje potrzeby na energię elektryczną – wszystko dzięki licznym panelom fotowoltaicznym. Każdy budynek jest miniaturą elektrowni, wykorzystującą dodatkowo ciepło geotermalne. Projekt miasta powstał w taki sposób, że nieopłacalne stało się podróżowanie samochodem. Wszystko zapewnia komunikacja miejska, rowery i alejki spacerowe. Dodatkowo miasto korzysta z zamkniętego obiegu wody, gdzie oczyszczane ścieki wykorzystywane są w toaletach i do podlewania roślin, a śmieci są w pełni poddawane recyklingowi.
Futurystyczna ekologia
Projekty urbanistyczne przyszłości mają nie tylko być ekologiczne, ale odważnie nawiązywać do natury (tak jak np. działanie helikoptera nawiązuje do pracy skrzydeł ważki). Przykładem może być koncept wybudowany w chińskim Wuhan. Budynek New Energy Center ma imitować kwiat lilii w konstrukcji mierzącej 140 metrów wysokości. Rozszerzający się klosz to elektrownia słoneczna, na której stawiane są turbiny wiatrowe imitujące pręciki kwiatowe. Dodatkowo, cała woda deszczowa spływa do specjalnego zbiornika i jest wykorzystywana do chłodzenia szklanych pomieszczeń.
Innym interesującym nawiązaniem, są budynki zaprojektowane na podobieństwo termitier. Konstrukcje o zielonej powłoce powstają pod koreańskim Seulem i mają pomieścić blisko 80 tys. mieszkańców. Miasteczko ma być w pełni samowystarczalne i zupełnie eliminować potrzebę korzystania z ruchu samochodowego. Na tarasach budynków zaplanowane są żywopłoty okalające konstrukcje. Układ budynków ma zapewniać dobrą cyrkulację powietrza i redukować zużycie mediów.
Ekopolis w XXI wieku
Przykładów powstających ekologicznych miast jest więcej. Masdar to projekt realizowany na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, niedaleko jej stolicy – Abu Dhabi. Realizacja ma ukończyć się jeszcze w 2017 roku i kosztować łącznie 20 bilionów dolarów. Miasto powstaje na tradycyjnym, arabskim schemacie urbanistycznym – z gęstą zabudową i wąskimi uliczkami. Tradycyjny transport zostanie zastąpiony magnetycznymi kolejkami. Centralny plac ma być zakryty dachem z parasoli, które w ciągu dnia będą absorbować energię słoneczną i zaciemniać deptak, a nocą składać się i ogrzewać budynki. Dachy pokryte są ogniwami fotowoltaicznymi i mają przypominać ogromne zwierciadło, jednocześnie zaspokajając zapotrzebowanie na energię elektryczną.
Kolejny przykład to eko-dzielnica w hiszpańskim regionie La Rioja. Na 56 hektarach, ma powstać ponad 3 tysiące budynków, które zapełnią jedynie 10% obszaru. Pozostała część zostanie przeznaczona na park, w którym będzie powstawać energia elektryczna. Na wzgórzach przewidziane są panele słoneczne oraz farmy wiatrowe, dzięki czemu emisja CO2 będzie neutralna. W ramach projektu ma również powstać centrum pozyskiwania energii ekologicznej o charakterze badawczym.
Niektórzy przewidują, że ocieplenie klimatu i gwałtowne podnoszenie się poziomu mórz spowoduje całkowitą zmianę sposobu osiedlania się przez człowieka. Tak powstała idea sztucznych wysp. Na wodzie mają unosić się platformy o designie lilii wodnych. Mają być obsadzone zielenią i wyposażone we wszystkie możliwe ekologiczne źródła uzyskiwania energii. Na platformach mają się znaleźć również sztuczne laguny, które będzie można podziwiać z podwodnych kapsuł.
Eko-miasta – co jeszcze nas czeka
Wśród promowanych pomysłów coraz odważniej pojawiają się lasy sadzone na blokach i wieżowcach. Tak zwane pionowe lasy, są już nawet testowane, np. w Chinach, Szwajcarii i Włoszech. Rozwiązanie ma być odpowiedzią na coraz większe zapotrzebowanie na grunty. I choć jest trudne technicznie, może wyglądać niesamowicie. To ciekawy sposób na ożywienie betonowych centrum i oczyszczenie powietrza. Na kondygnacjach wieżowych sadzi się drzewa i krzewy, lokalnie występujących gatunków.
Brytyjczycy pracują natomiast nad mobilnymi domami. Zamiast inwestować w wielopokoleniową nieruchomość, proponują składane, 65-metrowe budynki. Modułowa konstrukcja umożliwia złożenie i rozłożenie konstrukcji w 10 minut samą wkrętarką, rozstawienie jej w praktycznie dowolnym miejscu (np. na nierównym terenie) oraz elastyczną zmianę układu pod własne preferencje – biuro, punkt medyczny, dom – projekt ma wiele zastosowań. Elementy można przewieźć na ciężarówce, niestety pomysł ma obecnie dwa słabe punkty – problemy ze znalezieniem miejsca na rozstawienie mobilnego domu (chyba, że będziemy kupować liczne grunty) i cenę, która obecnie oscyluje na poziomie pół miliona złotych.
Ludzka kreatywność nie zna granic. Mamy coraz więcej narzędzi, by ekologicznie mieszkać i przeobrażać nasze otoczenie bez szkody dla środowiska. Umiemy tworzyć mosty z roślin, chłodzić budynki wiatrem, a technologia nadal gwałtownie się rozwija. Póki co ograniczają nas finanse i mentalny problem z przenosinami do sztucznie wykreowanych miast. Niemniej zmiany urbanizacyjne wydają się nadchodzić wielkimi krokami.